swiadectwo-3
Filip Krzesimir Malinowski (ur. 2001):

Bardzo się cieszę, że mam możliwość podzieleniem się świadectwem wiary i nawrócenia. Mieszkam na co dzień w Łomiankach i uczęszczam do Technikum Ogrodniczego na Mokotowie. Urodziłem się w Warszawie, w tradycyjnej polskiej rodzinie. Już od najmłodszych lat byłem prowadzony przez moją Babcię do kościoła. Bardzo tego nie lubiłem i na każdym takim nabożeństwie rzewnie płakałem. Jednak pomimo wielkiej mojej niechęci, Babcia, oraz mój Dziadek zawsze usilnie zaciągali mnie tam.

Jako dziecko nie byłem szczególnie zainteresowany Bogiem i sprawami religii, pamiętam, że wydawało mi się to nawet głupie, jednak tak sobie myślałem, że skoro te uroczystości są takie poważne, że ci wszyscy ludzie poświęcają swój czas na przychodzenie do kościoła, na modlitwy i inne praktyki i święta, to może jednak jest w tym prawda.

Zależało mi głównie na tym, aby odprawić rytuał i oddać się modlitwie.
W 2015 r., w wieku 14 lat pojawiła się u mnie potrzeba uczestnictwa w rytuałach religijnych, ale nie zależało mi szczególnie na Bogu, lecz na obrzędach, praktykach i modlitwach. Fascynowały mnie wszelakie stare pogańskie wierzenia i rytuały w których chciałem uczestniczyć. Zawiesiłem na ścianie krucyfiks, obrazki ukazujące wizerunek Jezusa, Maryi i Papieża Jana Pawła II, a także obrazek św. Józefa z Kupertynu - patrona uczniów, gdyż jak wierzyłem, byłby mi on błogosławił i pomagał w nauce. Zawsze miałem w kieszeni różaniec, aby w wolnym czasie modlić się na nim do Maryi, w kieszeni miałem również mały format Nowego Testamentu, ale raczej tylko po to, aby odczytywać kolejne tajemnice różańcowe, a kiedy okazało się że niektórych z nich wcale tam nie ma jak np. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, czy ukoronowanie Jej na Królową Nieba i Ziemi, zastanawiało mnie to dlaczego Biblia milczy na ten temat. Ostatecznie jednak nie przejmowałem się tym, ponieważ zależało mi głównie na tym, aby odprawić rytuał i oddać się modlitwie.

Będąc pogrążony w grzechu miałem ambicje szerzej poznać to, w co wierzę. Zasięgnąłem wiedzy tam gdzie najłatwiej - w internecie. Przez dziesiątki filmów z kazań i wykładów katolików oraz katolickich księży, gdzieś zaświtał mi film pewnego pastora z Lublina. To właśnie przez tego człowieka, jak wierzę, dzięki Bogu, usłyszałem prawdziwą, niczym nie zbrukaną Ewangelię o darmowym zbawieniu z łaski Bożej przez Jezusa Chrystusa.

Każdy kto uwierzy w takiego Jezusa, ma żywot wieczny, nie zginie, lecz zostanie wskrzeszony w dniu ostatecznym. Taką treść usłyszałem od tego Pastora.
W Nim to Bóg w ciele znosił znój życia, cierpiał i umarł na drzewie krzyża, aby zachować świat od gniewu Bożego. Nie małe dzieciątko - ale prawdziwy Zmartwychwstały Chrystus Jezus w chwale. Każdy kto uwierzy w takiego Jezusa, ma żywot wieczny, nie zginie, lecz zostanie wskrzeszony w dniu ostatecznym. Taką treść usłyszałem od tego Pastora.

Jednak moje serce było zatwardziałe, nie przyjąłem tego tak łatwo. Podejmowałem próby, bronienia mojego poglądu na rzeczywistość, toczyłem w sercu bój sam ze sobą. Kiedy usłyszałem, że rytuały religijne i dobre uczynki w ogóle nie mogą mnie zbawić, tylko odkupieńcza śmierć Jezusa i wiara w niego, nie chciałem przyjąć tego do wiadomości. Do tej pory zawsze słyszałem: „pracuj na zbawienie, nie masz żadnej pewności że trafisz do nieba, prawdopodobnie trafisz do czyśćca, a my tutaj musimy dopiero wymodlić łaskę u Boga dla ciebie, ofiara Pana Jezusa jest niewystarczająca”. Tak wierzyłem fałszywie i nie potrafiłem tego obronić.

Stanąłem przed wyborem: albo będę dalej oszukiwał Boga i samego siebie, że to co mi się wmawia jest prawdą, albo zwrócę się do prawdy Bożej zawartej w jego Słowie.
Stanąłem przed wyborem: albo będę dalej oszukiwał Boga i samego siebie, że to co mi się wmawia jest prawdą, albo zwrócę się do prawdy Bożej zawartej w jego Słowie. Spojrzałem na przedmioty w moim pokoju, które miały mnie zbliżać do Boga, wszystko to zdjąłem ze ściany i schowałem do szafy, wtedy uznałem swoją grzeszność, uznałem, że nie jestem w stanie się zbawić poprzez moje uczynki, zawołałem do jedynej nadziei, do Pana Jezusa z prośbą o to, aby obmył mnie swoją krwią, abym mógł tylko przez niego dostąpić zbawienia.

Po tych wydarzeniach, bardzo łaknąłem prawdy słowa Bożego, dowiedziałem się, że według tego co podaje Biblia, ziemia ma 6 tysięcy lat, a człowieka oczywiście stworzył Bóg. W to że, człowieka stworzył Bóg wierzyłem również wcześniej, jednak dotychczas w kościele do którego chodziłem próbowano połączyć ewolucjonizm z kreacjonizmem. Miałem wiele wątpliwości co do tego czy makroewolucja nie jest prawdą, przyznam szczerze, że moja wiara w objawienie Pisma Świętego została wówczas mocno zachwiana. Prosiłem więc Boga, aby dał mi jasny znak, że istnieje, miałem taką praktykę modlitwy wieczornej, że zawsze czytałem psalm, codziennie jeden, po kolei.

Szczerze wierzę, że Pan Bóg, przemówił do mnie wprost przez Swoje Słowo, tak jak go prosiłem.
I właśnie w tym dniu, kiedy się tak modliłem zaraz potem przeczytałem psalm 14, który zaczyna się tymi słowy: „Nierozumny stwierdził w swym sercu: Nie ma Boga”. Z tego co wiem psalmy o takiej treści są dwa 14 i 53, wobec tego na 150 psalmów szansa że, wypadnie akurat któryś z nich jest jak 1 do 75. Wobec tego wcale nie jest wykluczone, że jest to przypadek, jednak ja szczerze wierzę, że Pan Bóg, przemówił do mnie wprost przez Swoje Słowo, tak jak go prosiłem.

W liście do Hebrajczyków 10:25 jesteśmy napominani, abyśmy nie opuszczali „wspólnych zebrań” chrześcijańskich. Również Pan Jezus w ewangelii Mateusza 18:20 poucza nas, że gdzie dwaj lub trzej gromadzą się w jego imię, tam jest on pośród nich. Wobec tego, prosiłem Pana Boga aby zaprowadził mnie do prawdziwego Kościoła Pańskiego, i tak przez poszukiwania Kościoła Biblijnego, przybyłem do tego kościoła. Przyjechałem tutaj pierwszy raz w kwietniu 2017 r. w okolicach Wielkiego Tygodnia, porozmawiałem z Pastorem Samuelem, wówczas jeszcze wikariuszem, który przez Słowo, potwierdził to w co zacząłem wierzyć.

Dziś wyznaję, że Jezus, człowiek z Nazaretu, a teraz Chwalebny Jezus po prawicy Ojca, Jest dla mnie Synem Bożym, Bogiem, Panem i Chrystusem. Jest moim Zbawicielem i najwyższym autorytetem. Z całego serca wdzięczny jestem Ojcu, że ja również jestem częścią Ciała Chrystusa. A aby zaświadczyć o mojej wierze, z polecenia Pana Jezusa przyjąłem także chrzest.

Dziękuję.